Andrzej, mój znajomy powiedział mi, że najlepiej popełnić jak najwięcej błędów w czasie pierwszych zawodów.
Szkoda, że powiedział mi o tym dopiero po nich.
Ale za to nauczyłem się na własnym przykładzie jak dobrze przygotować się do zawodów.
Podpowiedź dla Ciebie: nie naśladuj mnie. Bądź mądrzejszy przed startem.
Szczególnie, że debiut warto przebiec, aby mieć dobre wspomnienia.
Oto jak dobrze przygotowujesz się do pierwszego startu w zawodach ulicznych.
Przed zawodami
1) Ostatni tydzień trenuj mniej – rób krótsze treningi.
Dwa, trzy dni przed startem biegaj mniej. Nabieraj sił do startu. To tzw. tapering.
2) Ciesz się ze swojego startu. Jeśli ukończysz bieg, będziesz miał pierwszą życiówkę 🙂
Mentalne przygotowanie jest tak samo ważne jak fizyczny trening.
3) Jadaj wysokoenergetyczne posiłki. Owszem, niektórzy jak J. Galloway nie wierzą w ich skuteczność, ale ja jem 🙂
4) (Bardzo ważne) Przygotuj się logistycznie do biegu:
a) zapoznaj się z regulaminem i trasą oraz sprawdź gdzie są: depozyty, toalety, odbiór pakietu itp.
b) spakuj się – przyda się check lista
c) sprawdź dojazd, pogodę i bądź wcześniej. Nie jedź ostatnim autobusem.
Po co Ci niepotrzebny stres?
5) Wyśpij się. Rano zadbaj o sprawę toalety. Posiłek zjedz na ok. 3 – 2,5 h przed biegiem.
Jak trenować Panie, no jak?
Ciśnij ostatni tydzień na maksimum.
Twój organizm ma przygotować się do wysiłku.
No pain no gain.
A teraz na serio - tak nie robimy! Ponieważ jest na odwrót.
Ile to ja się nasłuchałem o mocnych treningach (albo długich) tuż przed zawodami.
A potem o rozczarowaniu na mecie, bo nogi były za ciężkie, bo brakowało siły.
Serio?
Zmniejsz obciążenie treningowe na ostatnie dni przed startem.
Biegaj lżej i mniej. Krócej.
Oszczędzaj siły.
Potem przywołasz je do walki.
Np. tak: Na potęgę Posępnego Czerepu, mocy przybywaj!
To jest wyżej wspomniany tapering w wielkim skrócie.
Już, już prawie biegniesz, ale chwila, moment, logistyka czyli rzecz o tym gdzie ten chip wsadzić!
Chip, do buta albo na koszulkę.
Służy organizatorom do mierzenia czasu.
To będzie dowód, że brałeś udział i ukończyłeś bieg.
Znajdziesz się wtedy na liście wyników biegu.
Niesamowite!
Występują co najmniej dwa rodzaje chipów:
a) na buta; takie małe ustrojstwo, wkładany w sznurówki.
Czasem mniej, czasem więcej trzeba z nim zakombinować.
W dużej większości przypadków trzeba go zwrócić po przekroczeniu mety, aby zostać sklasyfikowanym.
Upewnij się, że buty są dobrze zawiązane a chip dobrze umocowany.
b) w numerze startowym
tu chip znajduje się w numerze startowym. Najczęściej nie trzeba go zwracać.
c) zapinane na kostce
Dzięki Pawle za przypomnienie 🙂
Aktualizacja 2024:
Od kilku lat coraz bardziej są popularne chipy w numerach startowych.
Za moich czasów takich nie było 🙂
Uwaga - nie przechodzimy przez metę drugi raz z chipem 🙂
I bywa tak, co rzadkie, ale czasem nie ma chipów. Bo tak.
Numer startowy
Przypinamy w widocznym miejscu - najczęściej koszulka. Ale spodenki też są w porządku.
Do przypięcia często dostaniemy agrafki. Najczęściej są w pakiecie startowym.
Ale nie muszą być. Warto mieć je ze sobą.
Na Chudym Wawrzyńcu dopiero dzięki pomocy jednej dobrej duszy dostałem takowe.
Agrafki nam niepotrzebne, jeśli mamy specjalny pas, lub specjalne przypinki.
Uwaga od Czytelnika
Ten sam Paweł (jak wyżej) też donosi, że czasem dają w pakiecie obok numeru startowego
paski do zamontowania/przymocowania (ale bez dziurek).
Strefy startowe
Po co są te strefy startowe?
Czemu nie mogę ustawić się za elitą?
Podam definicję strefy startowej:
To wyznaczone przez organizatora miejsca dla zawodników grupujące ich
pod względem oczekiwanego czasu na mecie.
Biegacz znając (mniej więcej) swoją formę przewiduje swój docelowy czas
i ustawia się w odpowiedniej strefie startowej.
Takie rozwiązanie porządkuje start setek a czasem tysięcy biegaczy.
W praktyce bywa niestety różnie, zdarza mi się wkrótce po starcie gwałtownie uskakiwać przed wolniejszym zawodnikiem.
To teraz Drogi Biegaczu i Biegaczko pamiętaj, zajmij swoje miejsce w szeregu.
Będzie nam wszystkim łatwiej. Tobie też.
Zawody, czyli ... ale po co mi to było?
Stoisz na starcie. Niepewny być może i zestresowany.
Twoja głowa bombarduje Ciebie pytaniami:
Co to będzie?
Zaczniesz wątpić w sens biegu, w sens biegania, w sens życia...
Jak to co będzie?
… przebiegniesz swoje pierwsze zawody 🙂
Toż to niesamowity Twój jedyny dzień!
Poczuj to! Poczuj atmosferę biegu!
Robisz kolejny postęp w bieganiu i będziesz miał pierwszą życiówkę.
Ciesz się swoim biegiem 🙂
Biegniemy! Wszyscy razem i Ty sam!
Bieg się rozpoczął i wszyscy biegacze ruszyli.
Muszę biec za nimi, szybko!
Hola, hola, take it easy.
Biegnij swoim tempem. Biegnij swoje.
Nie daj się ponieść i nie zaczynaj zbyt szybko.
Tak, wiem, że często, aż ciągnie aby pognać do przodu.
Nie daj się. Bądź twarda.
Pomyśl, przed tobą cały bieg i lepiej zachować siły na cały dystans.
Zignoruj wszystko co "każe" ci szybciej biec.
Ech, gdybym ja był taki mądry wtedy na swoim debiucie. Pognałem do przodu.
Po połowie dystansu zastanawiałem się jak tu nie zacząć maszerować.
I jak wytrwam w biegu aż do mety. Kilka km dalej!
Ech. Biegnij spokojnie a wolne siły wykorzystaj na ostatnie kilometry.
Wody, soczku, cukru, żelu, ciastka, rogalika, deserku?
Punkty żywieniowe
Na długich dystansach to prawie reguła. Na krótszych jak 10km są rzadkością.
Po jednej albo po obu stronach trasy są ustawione stoły z wodą.
Najczęściej obsługa biegu będzie je podawała w kubeczkach. Choc zdarzają się małe butelki.
dzięki temu ominiesz tłok do nich. Ale różnie bywa. Przygotuj się na walkę.
Czy i jak pić?
Twój organizm podziękuję ci za kilka łyków wody. Kilka łyków wody się przyda.
Zwłaszcza, jeśli jest ciepło. Zwolnij, napij się minimum łyka i biegnij dalej.
Zdecydowanie pij, jeśli debiutujesz na dłuższym dystansie typu: półmaraton, 25 km czy maraton.
Stopniowo wraz z doświadczeniem będziesz sam decydował czy i kiedy pić.
Poznasz siebie.
Innym rozwiązaniem są specjalne pasy z bidonami na płyny albo plecaki.
Oprócz napojów – wody, izotoników na długich dystansach pojawiają się gąbki namoczone wodą.
Służą do ochłodzenia się.
Żele energetyczne, czyli słodkie małe co nie co!
Na swoich początkowych biegach na 10km korzystałem z żeli, potem przestałem.
Na dystansie półmaratonu używałem ich dłużej. Jedną serię jednego producenta.
Wypróbowałem, działały, zatem używałem tylko ich.
I kiedyś był ograniczony wybór żeli. Byłem szczęśliwy, że w ogóle kupiłem.
Bo potrafiłem się ratować tabletką plusssza. Serio 😀
Teraz masz szeroki wybór i raczej znajdziesz swój ulubiony.
Ważna zasada ważnych biegów - nie eksperymentuj podczas nich.
Z niczym np. taktyką, ubiorem, żelami (nie testuj nowego żelu na zawodach).
Od tego są treningi.
Zrobiłem to! PRZEBIEGŁEM!
Wielkie gratulacje!
Świętuj i ciesz się!
Osiągnąłeś sukces ! Jesteś zwycięzcą?
Ciesz się tym! Twoja pierwsza życiówka 🙂
Pamiętaj o oddaniu chipa, uzupełnij płyny. I świętuj.
Satysfakcja z siebie to prawdziwie dobre uczucie 🙂
Powodzenia! 🙂
Gwoli sprecyzowania jeszcze, wyjaśniam że:
Powyższy artykuł nie wyczerpuje wszystkich kwestii związanych z zawodami.
Kwestia nawodnienia i taperingu została mocno uproszczona.
Także, dłuższe dystanse wymagają więcej przygotowań i skupienia.
Jednocześnie powyższy poradnik prosto i skutecznie wyjaśni
Ci jak świetnie przygotować się do debiutu w zawodach. Powodzenia!
Dzięki. Wygląda na to że jak na pierwszy półmaraton mam sporo punktów odhaczonych i to mnie cieszy.
Jak ochłonę po to na pewno napiszę. Na pierwszy swój ale pewnie i ostatni wybieram miejsce dla mnie najpiękniejsze w europie- Garde.
Możliwe że do zoba na trasie albo po:)
Nie ma za co Łukaszu. To dobrze, że masz sporo odhaczonych punktów i bez mojego wpisu, brawo!
Do zobaczenia 🙂 My będziemy się kręcić w biurze od piątku. Spokojnych ostatnich dni przed biegiem.
ps. czemu ostatni?
ps2. a miejsce na bieg wybrałeś naprawdę świetne 🙂